Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy,
Jest zielony w lecie, w zimie śnieżnobiały,
Mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko,
Lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką,
Górą chmurka płynie, ptak na niebie tańczy,
Dołem przez gęstwinę idą partyzanci,
Drapieżniki leśne, wilków złych wataha,
Żandarm wejść tu nie śmie i SS* ma stracha
Nie wiadomo nigdy, gdzie i skąd spadniemy,
Mścić niemieckie krzywdy wobec polskiej ziemi,
Hej, daleka droga, broń ugniata ramię,
Kule są dla wroga, a ostatnia dla mnie.
Nie martw się dziewczyno, trzeba mieć nadzieję,
Wszak nie wszyscy giną, może ocaleję,
Jak to będzie ładnie wrócić do twej wioski,
Gdy ostatni padnie żołdak hitlerowski.